ROZDZIAŁ IV
Gorchevsky najbardziej lubiła jadać ze swoimi przyjaciółmi,
dlatego usiadła przy stoliku dla Gryfonów, gdzie siedzieli już Remus, Lily,
James i Peter. Radośnie się z nimi przywitała i nalała sobie herbaty do filiżanki.
Zauważyła na stole leżący Prorok Codzienny.
-Mogę? -zapytała w stronę Lunatyka, do którego należała
gazeta, a ten dał jej pozwolenie kiwnięciem głowy.
"KOLEJNE NAPADY NA MUGOLSKIE RODZINY" głosił
nagłówek. Allie była zaniepokojona liczbą mugoli, którzy w ostatnim czasie
zostali wymordowani przez Śmierciożerców. Voldemort rósł w siłę i było to
odczuwalne dla społeczeństwa. W zeszłym roku zdegradowano Eugenię Jenkins ze
stanowiska Ministra i aktualnie ta funkcja była pełniona przez nikogo.
-Matko, jak ja nienawidzę tego wczesnego wstawania! –poranną
sielankę przerwał im głos Syriusza. –Jeszcze na dodatek mam zadany do napisania
wypracowanie na 3 pergaminy o eliksirze miłości. Al, wiesz, że bardzo, ale to
bardzo, bardzo cię lubię, jesteś moją najlepszą przyjaciółką...-zaczął Syriusz.
-Ej! –krzyknął James, słysząc o najlepszej przyjaciółce.
-Jesteś piękna, mądra, inteligentna, rezolutna, odważna,
rozważna, niesamowita, fantastyczna...
-Już, nie podniecaj się tak. Mogę ci napisać jedynie wstęp
–uśmiechnęła się do niego złośliwie. –Mogłeś się wcześniej za to zabrać, ale ty
jak zwykle musiałeś czekać do ostatniej chwili.
-Po co mi Krukonka w znajomych skoro ona i tak nie chce
odrabiać moich zadań domowych? –nachmurzył się Syriusz. –Jednak James jest moim
najlepszym przyjacielem.
Zaśmiała się pod nosem. Oczywiście, Black musiał pokazać
swoją urażoną dumę i już prawie wcale nie odzywał się Allie, chyba że musiał,
bo ta go o coś zapytała. W rzeczywistości wcale nie był na nią obrażony, bo
doskonale zdawał sobie sprawę, że młoda Gorchevsky ma rację i powinien wziąć
się za to dużo wcześniej.
Spotkania u Slughorna nie należały do ulubionych wieczorów
Allie. Jedyne co powstrzymywało ją od ignorowania Klubu Ślimaka był szacunek do
profesora Slughorna i fakt, że nie musiała chodzić tam sama, gdyż towarzyszyła
jej Lily. Większość uczniów uważała te kolacje za prestiżowe i wyobrażali sobie
nie wiadomo co, ale w rzeczywistości była to zwyczajna pogawędka przy jedzeniu.
Krukonka wiedząc, że ulubionym owocem profesora jest ananas, zawsze starała się
mu jeden dostarczyć. Tak było i tym razem. Kiedy przekroczyła próg gabinetu
profesora, od razu wymusiła na twarzy sztuczny uśmiech. Podeszła do nauczyciela
i wręczyła mu podarunek.
-Oh, moja droga, nie trzeba było, chociaż nie ukrywam, że
bardzo lubię twoje ananasy -uśmiechnął się do niej Horacy i objął ją w celu
podziękowania.
Dziewczyna odwzajemniła uścisk i zajęła miejsce przy stole
pomiędzy Lily a Alexem Langfordem, któremu miała przyjemność udzielać
korepetycji. Na przeciwko niej siedział, znajomy jej, Lucjusz Malfoy, a obok
niego zajmował miejsce nie kto inny, niż Regulus Black -brat Syriusza.
Profesor zajął swoje stałe miejsce przy okrągłym stole i tym
samym rozpoczął ucztę. Allie ze zdziwieniem stwierdziła, że dwa krzesła stoją
puste. Jedno z nich zawsze zajmował Oscar Jones, jednak tym razem nie pojawił
się na spotkaniu, co było zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, że Jones zawsze
szczycił się swoją przynależnością do Klubu. Miał się przez to za jednego z
lepszych.
-Allie, może opowiesz nam, czym zajmują się twoi rodzice?
-jej rozmyślania przerwał głos profesora.
-Tata jest klątwołamaczem w Ministerstwie -zaczęłam, wciąż
wgapiając się w puste fotele. -A mama prowadzi Dom Mody Gorchevsky.
-Oh, tak, wspaniałe szaty. Doskonała jakość! -ucieszył się
Slughorn. -Zawsze była bardzo utalentowana. Chociaż uważałem, że wyjdzie za mąż
za któregoś z Blacków!
Allie ściągnęła brwi i przeniosła wzrok na profesora. Nie
miała pojęcia, że jej matka zadawała się ze Ślizgonami.
-W każdym razie, Ivan był świetnym wyborem. Powiedz mi, on
uczęszczał do Durmstrangu, tak?
-Tak -odpowiedziała. - Profesor wybaczy, ale chyba nie do
końca rozumiem. Co miał pan na myśli mówiąc "któregoś z Blacków?"
-Swego czasu Yvonne, to znaczy, twoja matka swego czasu
często była widywana w towarzystwie Oriona -jej spojrzenie skrzyżowało się ze
wzrokiem Regulusa. - Byli niemalże nierozłączni. Ciekaw jestem co takiego się
wydarzyło -nauczyciel zrobił zamyśloną minę. -Ah, jak ten czas szybko leci.
Zmykajcie do swoich dormitoriów zanim was ktoś złapie i dostaniecie szlaban.
Wszyscy zgodnie podnieśli się z miejsc. Niektórzy jak
najszybciej uciekali z gabinetu, inni przez chwilę prowadzili jeszcze
pogawędki. Lily i Allie wracały razem do dormitorium dla prefektów. Rudowłosa
cały czas mówiła coś o halloween. Była tym strasznie podekscytowana, jednak
głowę Krukonki zaprzątała teraz myśl o jej matce. Doskonale pamiętała słowa
swojej rodzicielki, kiedy dowiedziała się o Syriuszu.
~~~~
Za oknem biała pierzyna rozciągała się po niegdyś zielonych
wzgórzach i lawendowych polach. Uwielbiała spędzać ferie w Petersburgu wraz z
rodziną Gorchevskich. Szczególnie upodobała sobie wieczory spędzone z kuzynką
Nadehzdą i historie opowiadane przez babcię Darię.
Blondynka siedziała w kuchni przy stole i konsumowała swoje
śniadanie, kiedy do pomieszczenia wleciała brązowa sowa, należąca do jej
drogiego przyjaciela. Odebrała list od zwierzęcia i uśmiechnęła się pod nosem.
- Z kim tak namiętnie romansujesz, kuzyneczko? -zagadnęła ją
brązowowłosa.
-Nie romansuję. To mój przyjaciel - Syriusz Black
-odpowiedziała jej i obie zachichotały.
Otworzyła kopertę i wyjęła z niej kawałek pergaminu.
Droga Allie,
Jak wiesz, postanowiłem pojechać z Regulusem do domu. Moja
matka jak zwykle była nieznośna i jedyne co chciałem zrobić to użyć zaklęcia
Silencio, aby nareszcie przestała wygłaszać swoje prawdy na temat czystości
krwi. Aby zrobić jej na złość, przykleiłem na ścianach w swoim pokoju wszystkie
mugolskie plakaty, jakie tylko znalazłem.
Czara gorczy została przelana na piątkowej kolacji. Jak
zwykle do domu zjechały się wszystkie ciotki i kuzynki (w tym także Narcyza ze
swoimi siostrami). Siedzieliśmy i jedliśmy pieczonego indyka, kiedy moja matka
zaczęła oczerniać mnie i moich przyjaciół. Cała rodzina oczywiście dołączyła do
oskarżeń i wyzwisk w moją stronę. Odkąd Dromeda została uznana zdrajczynią
krwi, jej matka stała się nie do zniesienia. Jedynie wuj Alphard, pomimo swoich
dyskryminacyjnych poglądów, zachowuje się wobec mnie neutralnie. Najbardziej
żałuję Regulusa, który też został w to wszystko wciągnięty. Nawet Stworek ma w
tym domu wyższą pozycję ode mnie, dlatego postanowiłem uciec. Wstałem od stołu,
spakowałem swoje rzeczy i tak po prostu wyszedłem. Pewnie nie zgadniesz, ale
uciekłem do Jamesa. Zawsze byłem mile widziany u Potterów. Fleamont przyjął
mnie z otwartymi ramionami. James nie był zbyt zaskoczony, kiedy mnie zobaczył.
Twierdzi, że spodziewał się, iż kiedykolwiek mogło to nastąpić. Euphemia była
zszokowana, kiedy opowiedziałem jej, dlaczego postanowiłem uciec. Pewnie nie
mogła uwierzyć, że ktoś tak potraktował swoje dziecko.
Nigdy im tego nie wybaczę.
Twój Syriusz
Westchnęła. Wiedziała, że Syriusz nie ma łatwo w domu, ale
nie przypuszczała, że aż do takiego stopnia. Dopiero po chwili zorientowała
się, że mama zadała jej pytanie i teraz patrzy na nią wyczekująco.
-Słucham? -zapytała.
-Pytałam, od kogo jest ten list -odpowiedziała Yvonne.
-Syriusz Black, znajomy ze szkoły.
-Black? -zapytała, ale bardziej siebie niż Allie. -To coś
poważnego?
-Jest tylko moim przyjacielem.
-Kochanie, uważaj na niego. To nie jest rodzina, z którą
chcesz mieć do czynienia -spojrzała na nią zmartwionym wzrokiem.
Tak, wiem
-pomyślała.
~~~~~
Wtedy nie zastanawiała się nad tym, skąd jej matka zna Blacków,
ale teraz wydawało jej się wszystko jasne. Yvonne pewnie przeżyła zawód miłosny
z Orionem, dlatego wmawiała Allie, że oni wszyscy są tacy sami. Dla Krukonki
jednak to nie była prawda. Nie wszyscy byli tacy. Syriusz nie był. Młody Black
zdecydowanie wyróżniał się spośród członków swojej rodziny. Oni byli zepsutymi
egoistami, którzy patrzyli na innych przez prymat krwi.
Weszły do dormitorium, gdzie zastały siedzącego przy kominku
Remusa. Czytał jakąś książkę, ale kiedy tylko usłyszał głos Lily, oderwał się
od lektury. Zapytał je o godzinę, a następnie poszedł do swojego pokoju.
Dziewczyny pożegnały się ze sobą i również udały się do swoich sypialni, aby
odpocząć po całym dniu pełnym wrażeń.
Komentarze
Prześlij komentarz