Posty

ZOBACZ NAJNOWSZY ROZDZIAŁ

ROZDZIAŁ III

-Ej! Hej! -zamachała dłonią przed twarzą chłopaka. -Jestem tu, bo chciała tego McGonagall, nie robię tego z własnej woli. Widzisz, możesz sobie być najlepszym pałkarzem i łapać tego swojego złotego znicza, ale Transmutacji to nie obchodzi i mnie też nie, bo teraz jestem Transmutacją. Chłopak wzniósł oczy ku górze i przetarł twarz dłonią. Alex miał trudny charakter. Był zdolny, ale przy tym cholernie leniwy i lekkomyślny. Niejednokrotnie wpadał w kłopoty, z których wychodził cało tylko dlatego, że jego ojciec nadstawił za niego karku. -Nie wchodzi mi to -powiedział po dłużej chwili. -Nie rozumiem na co komu w ogóle to badziewie. Na dodatek pałkarze nie łapią znicza, tylko odbijają tłuczki. Tym razem to Krukonka westchnęła. Korepetycje z Langfordem nie należały do najprzyjemniejszych. Brunet wielokrotnie w ciągu godziny potrafił stwierdzić, że jemu się to nie przyda i nie będzie się tego uczył. Allie zamknęła swoją książkę i schowała ją do torby. -W porządku, koniec na dziś. W

ROZDZIAŁ II

LOVE EVERYTHING YOU DO, WHEN YOU CALL ME FUCKING DUMB FOR THE STUPID SHIT I DO Kolejne dwa tygodnie minęły bardzo szybko i nim dziewczyna się obejrzała, była już końcówka września. Na zewnątrz świat stawał się coraz bardziej kolorowy. Liście przybierały żółtych, pomarańczowych, czerwonych i brązowych barw, aby następnie opaść na ziemię. Jednak Allie nie lubiła jesieni. Kojarzyła jej się ona z wiecznym katarem i częstymi bólami gardła, co wcale nie pomagało jej w nauce. Krople deszczu dudniły, uderzając o dach cieplarni numer pięć. Uczniowie stali przemoczeni, oczekując nadejścia nauczyciela. Kiedy wreszcie na horyzoncie pojawiła się profesor Sprout i wpuściła swoich uczniów do środka, wszyscy z ulgą weszli do suchego i ciepłego pomieszczenia. -Może mi ktoś wyjaśnić, dlaczego zamiast wejść do środka, staliście na zewnątrz w takim deszczu? -zapytała zdziwiona nauczycielka. -Klasa była zamknięta -odpowiedział jej Remus Lupin. -Wystarczyła zwykła "alohomora", nawet ucz

ROZDZIAŁ I

I SOLEMNLY SWEAR THAT I AM UP TO NO GOOD. James i Syriusz biegli ile sił w nogach, aby zdążyć na pociąg do Hogwartu. Całą drogę obwiniali siebie nawzajem o swoje spóźnienie. Remus i Peter zapewne już na nich czekali. Śmiejący się James, nie zwrócił uwagi na nierówny chodnik i już po chwili leżał na ziemi. Jego przyjaciel zatrzymał się i rechocząc z upadku Rogacza, wyciągnął do niego rękę, aby pomóc mu wstać. Wsiedli do pociągu w momencie, w którym konduktor oznajmił, iż pociąg Hogwart Express wyrusza w podróż.  Usłyszała dźwięk gwizdka i próbując ominąć tłumy rodziców, żegnających swoje dzieci, biegła do pociągu. Maszyna już opuszczała peron, a dziewczyna wciąż próbowała dogonić ostatni wagon. Niespodziewanie ktoś wyciągnął rękę, aby udzielić jej pomocy. Dziewczyna chwyciła dłoń i w ostatniej chwili wskoczyła do środka. Jej wybawcą był nie kto inny, jak jej przyjaciel -Syriusz Black. Od razu przytuliła go na przywitanie.  -Tak bardzo za tobą tęskniłam-powiedziała, ściskając go